21
gru
Kiedy nie opłaca się dawać prezentów? Kiedy lepiej ich nie przyjmować?
  • admin_top

Święta za pasem. W tym czasie nawet prawnicy zaczynają mówić ludzkim głosem….przynajmniej troszeczkę.

Choć świąteczny nastrój udziela się wszystkim i humory dopisują, to prawnikowi trudno wyjść ze swojej roli, bo kwestia jest istotna i atmosfera wybaczania, dobra i empatii w okresie przedwigilijnym może nie wystarczyć…..

Rzecz dotyczy prezentów gwiazdkowych. Można to odnieść do wszystkich podarunków wręczanych przez cały rok z różnych okazji, jednak grudzień co roku związany jest z dawaniem i otrzymywaniem prezentów.

Wydaje się, że znaleziona pod choinką paczka nie ma nic wspólnego z prawem, a już na pewno nie z urzędnikami, obowiązkami i kłopotami. Pozostaje się jedynie cieszyć z otrzymanego przedmiotu albo z radości obdarowanej bliskiej osoby. Są jednak sytuacje, w których odpakowanie kolorowej paczki z karteczką z naszym imieniem spowoduje pewne trudności……

Zaniepokojeni? Słusznie!

Otóż na początku należy podkreślić, że przepisy prawa nie przewidują w ogóle pojęcia prezentu, a już na pewno prezentu gwiazdkowego. Nie oznacza to jednak, że wręczanie i otrzymywanie podarunków nie zostało ujęte w ustawach. Wręczenie prezentu jest bowiem klasyczną darowizną uregulowaną w Kodeksie cywilnym i nie chce być inaczej.

Prezent będzie specyficzną formą darowizny, bo obdarowany, przyjmując go nie wie tak naprawdę, co otrzymuje. Na tym przecież polega niespodzianka. Z drugiej zaś strony może wolelibyśmy wiedzieć…

Prezent jest przysporzeniem majątkowym (nawet jeżeli Gwiazdor, w innych kręgach zwany świętym Mikołajem nie przekazuje nam gotówki). Obdarowany jest zatem wzbogacony o wartość, jaką posiada prezent.

Art. 888 Kodeksu cywilnego mówi „Przez umowę darowizny darczyńca zobowiązuje się do bezpłatnego świadczenia kosztem swego majątku”. Oznacza to, że na pewno nie musimy naszym darczyńcom w żaden sposób rekompensować otrzymanego prezentu, a oni świadomie uszczuplają swój majątek, decydując się coś nam dać. Oczywiście sprawa staje się trywialna jeżeli otrzymujemy ciepłe skarpety zakupione po przecenie w dyskoncie. Co jednak jeżeli nasz „Gwiazdor” jest skłonny do podarowania nam istotnie cennego prezentu? Tylko się cieszyć, można by pomyśleć, bo im więcej tym lepiej. Ale czy na pewno?

Pewne jest to, że nie musimy spisywać z naszym darczyńcą żadnej umowy darowizny, aby była ona ważna. Stajemy się właścicielami podarku, szczególnie jeżeli darowizna już zostanie wykonana, czyli odpakujemy prezent i go sobie weźmiemy. Wyjątkiem byłoby podarowanie nam na święta nieruchomości ale…..można założyć, że to zdarza się dość rzadko i nie tylko z tego powodu, że ciężko będzie zmieścić kamienicę pod choinką……

Jest jeszcze inny ciekawy przepis mówiący o tym, że wraz z zawarciem umowy darowizny można nałożyć na obdarowanego polecenie, czyli jakieś zadanie, które powinien wykonać w związku z tym, że otrzymał prezent. W praktyce trudno mieć zatem pretensję do darczyńców, że sprezentowali mamie nowoczesny wałek do ciasta głównie po to, aby w niedalekiej przyszłości zrobiła pierogi albo ulubione ciasteczka, a tacie kosiarkę przede wszystkim po to, aby latem nasz ogródek był pięknie przystrzyżony. Powinniśmy z godnością i bez żalu zabrać się za wykonanie polecenia. W związku z atmosferą świąteczną pominę w tym miejscu analizę sytuacji, w której obdarowany nie wykona polecenia…. Z tych samych powodów daruję Szanownym Czytelnikom omawianie odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności…..Cieszmy się czasem miłości i dobra.

Na koniec przejdę do zapowiadanych, potencjalnych kłopotów związanych z otrzymywaniem prezentów. Proszę mi wybaczyć wprowadzanie zamętu strasznym słowem „PODATEK”. Czuję się jednak w obowiązku przekazać również tę dobrą nowinę…

Otóż w ustawie o podatku od spadków i darowizn (moim zdaniem bardzo niefortunne połączenie ze strony ustawodawcy,) mowa jest o tym, że co do zasady darowizna podlega opodatkowaniu. Czy to oznacza, że tuż po wigilijnym karpiu, a najdalej po świątecznej pieczeni powinniśmy posłusznie uiścić podatek od pulowerów, ciepłych kapci, książek, płyt i (o zgrozo!) kocyka elektrycznego? Niekoniecznie, ale trzeba mieć się na baczności.

To, czy podatek będzie trzeba zapłacić zależy od wartości prezentu i stopnia pokrewieństwa pomiędzy „Gwiazdorem” a obdarowanym.

Na szczęście drobne prezenty i kwoty pieniędzy otrzymane od najbliższych członków rodziny nie będą podlegały opodatkowaniu, pod warunkiem jednak, że nie przekroczymy limitu w wysokości 9.637 zł wartości  prezentów od tej samej osoby w ciągu 5 lat. Oznacza to, że jedna osoba nie może przeznaczyć na zakup prezentów dla nas więcej niż 1.927,40 zł w jednym roku. Zaliczają się do tej kwoty wszystkie, a nie jedynie gwiazdkowe podarunki, a zatem również urodzinowe, imieninowe, rocznicowe i wszelkie inne.

Jeżeli jednak trafi nam się prezent droższy, którego wartość przekroczy wskazane wyżej limity, co do zasady od nadwyżki, trzeba będzie zapłacić podatek.

Natomiast jeżeli otrzymamy prezent, nawet droższy, ale od osoby najbliższej (tzw. I grupa podatkowa) możemy być zwolnieni z obowiązku zapłaty podatku pod warunkiem, że w ciągu 6 miesięcy od darowizny zgłosimy ją na właściwym formularzu do urzędu skarbowego.

Dużo gorszą sytuację mają osoby, które są spokrewnione w dalszym stopniu pokrewieństwa albo osoby zupełnie obce.

Dla uniknięcia wątpliwości:

I grupa podatkowa to: małżonek, wstępni, zstępni, pasierb, zięć, synowa, rodzeństwo, ojczym, macocha, teściowie,

II grupa podatkowa to: zstępni rodzeństwa, rodzeństwo rodziców, zstępni i małżonkowie pasierbów, małżonkowie rodzeństwa, rodzeństwo małżonków, małżonkowie rodzeństwa małżonków, małżonkowie innych zstępnych,

III grupa podatkowa to: wszyscy pozostali.

Zatem zanim z entuzjazmem przyjmiemy wartościowy prezent od „cioci z Ameryki”, która rozczulona zaproszeniem jej na święta do kraju, zechce należycie się odwdzięczyć, dobrze byłoby się zastanowić czy podatek nie uderzy nas za nadto po kieszeni.

Z drugiej strony nie mogę się oprzeć wrażeniu, że najkorzystniej jest dawać i otrzymywać prezenty jedynie od naprawdę najbliższych osób, co jednocześnie należycie scementuje rodzinę i zacieśni relacje. Relacje wyceniam jednak maksymalnie na …………… 9.637 zł.

Mam nadzieję, że nie popsułam Szanownym Czytelnikom atmosfery świątecznej i z radością ruszycie do sklepów i galerii handlowych po gwiazdkowe prezenty.

 

Życzę wszystkim wesołych Świąt!